Porzucam na razie rzucone wyzwanie, by znów zająć się sypialnią. Czyli brr wrr spać. Temat na dziś – wanna w sypialni. Brak mi słów, żeby opisać jak wspaniale byłoby taką wspaniałością dysponować.
Wanna sypialna 1 – cała w bieli. Pewnie na co dzień jest cała w kurzu, ale bym nie narzekała. Nie rozumiem tylko, po co nad łóżkiem tyle wieszaczków ;]
Wanna sypialna 2 – znów biała, ale bardziej retro. Ta najbardziej przyprawia mnie o błogi ziew.
via inspiroo.net
Wanna sypialna 3 – zmiana kolorów pomieszczenia o 180 stopni, do tego ożywcza cytryna. Energetyzująco.
via zeospot.com
Wanna sypialna 4 – wreszcie idealna odległość wanny od łóżka! I kominek… mrrr!
Wanna 5 – oszukana, bo nie stoi w sypialni, ale nie mogłam się powstrzymać. Zresztą wydaje mi się, że mimo braku łóżka nie miałabym tu problemów z zaśnięciem.
via wellorder.com
Osobiście niestety nie posiadam wanny w sypialni (na dobrą sprawę nie posiadam jej w żadnym pomieszczeniu), więc radzę sobie mniej więcej tak:
via squidoo.com
Moja miska jest trochę bardziej nowoczesna, można ją podłączyć do prądu i wtedy robi siuuu ziuuu wrrr.