Tak się złożyło, że w ramach urodzin i takich tam weszłam w posiadanie pewnego gadżetu, pewnej firmy, związanej z pewnym owocem. Rzecz ta w pakiecie posiadała dosyć toporne etui. Nie miałam nic do stracenia, stąd decoupage. Nie będę dokładnie wyjaśniać całego procesu krok po kroku, dokładne instrukcje można łatwo znaleźć przy użyciu Google. Zatem pobieżnie:
1) Materiały: zazwyczaj korzystam z serwetek, ale przy czarnym etui wzoru nie byłoby widać. Stąd papier. Wszelkie podobieństwo do prawdziwego logo jest nieprzypadkowe:
via decoupageart.pl
Tak wyglądały materiały przed rozpoczęciem działań:
2) Przebieg – krok pierwszy to wycięcie odpowiednich części odpowiednich rozmiarów. Wygląda prosto, ale z moją dokładnością i uwagą wyszło za drugim razem… Nożyk do papieru działa cuda:
Krok drugi to przyklejenie jabłek do etui – smarujemy klejem jego powierzchnię, przykładamy papier i na wierzch jeszcze raz aplikujemy klej:
I tak to sobie schnie:
Po wyschnięciu kleju całość pokrywamy dwoma warstwami błyszczącego werniksu i znów czekamy na wyschnięcie. Ostateczny efekt:
Nie wiem, jak to wygląda w oczach obiektywnego obserwatora, ale ja jestem baaardzo dumna i zadowolona z efektu ;]
Z ciekawostek, przypadkiem odkryłam dziś, jak wyglądało pierwsze logo Apple (Newton siedzący pod jabłonią):
via boursomac.com
Super efekt. Też muszę kupić taki nożyk ;)
Bardzo fajnie :)